Hotele i kurorty SPA są coraz popularniejszą formą spędzania wolnego czasu i celem podróży rosnącej liczby zwolenników wypoczynku połączonego z regeneracją. Salony pielęgnacyjne dysponują bogatą ofertą zabiegów oraz masaży, które są niemal perfekcyjnie dopasowane dla każdego rodzaju skóry, cery, a także dolegliwości. To miejsca, w których można liczyć na błogi relaks, odpoczynek od stresu i ciągłego biegu oraz regenerację. SPA nie są jednak, a ich historia zaczęła się już w starożytności.
Woda jako źródło zdrowia i urody
W czasach starożytnego Rzymu zaczęto łączyć zdrowie fizyczne z kondycją psychiczną człowieka (łac. mens sana in corpore sano – w zdrowym ciele zdrowy duch). Odkryto zalety relaksujących kąpieli i zaczęto korzystać z drogocennej mocy, jaką ma w sobie woda. Rzymskie łaźnie publiczne, inaczej termy, posiadały baseny i łaźnie parowe. Wykorzystywano wodę sprowadzaną z akweduktów – zarówno gorącą, ciepłą, jak i zimną. Termy były majstersztykiem, jeśli chodzi o ówczesną technikę, inżynierię i architekturę. Pozytywne skutki kąpieli zauważono bardzo szybko, a termy stały się chętnie powielanym wzorem na terenie całego Imperium Łaźnie stały się centrum życia społecznego. Z czasem zaczęto w nich także wykonywać masaże olejkami i uprawiać aktywność fizyczną.
Rzymskie praktyki zaczęto jednak krytykować i odchodzić od nich w czasach średniowiecza. Dlaczego? Łaźnie uważano wtedy za miejsca pełne rozpusty, spa tylko dla dorosłych, na które w religijnym ówczesnym świecie nie było absolutnie zgody. I choć na chwilę o wodnych kurortach zrobiło się cicho, tak jedno miejsce ponownie przypomniało o cudownych właściwościach kąpieli wodnych – miasteczko Spa w Belgii.
Sanitas per aquam
Każdy, kto czytał XVIII i XIX-wieczne romanse i powieści, z pewnością kojarzy uzdrowiska. Ile słynnych bohaterów tam jeździło! I nie tylko bohaterowie, ale też ci, którzy ich tworzyli – pisarze, ale też muzycy, malarze i inni wielcy swoich czasów wyznawali filozofię „sanitas per aquam”, czyli „zdrowy dzięki wodzie”. Podróż do belgijskiego Spa bez dzieci stawała się synonimem prestiżu, majętności i była podkreśleniem statusu społecznego. Podobne konotacje miało miasteczko-uzdrowisko Bath w Anglii, które było nawet tłem historii spod pióra Jane Austen. Kąpiele w gorących źródłach miały charakter leczniczy i terapeutyczny. Ówczesne SPA tylko dla dorosłych pomagały w leczeniu chorób i innych dolegliwości. Dopiero z czasem stały się miejscami, jakimi są dzisiaj – luksusowymi kurortami pielęgnacyjnymi, nierzadko funkcjonującymi przy hotelach.
Historia SPA w Polsce
W Polsce podobnie jak za granicą, wyjazd do SPA dla dorosłych był synonimem majętności i szanowanej pozycji w społeczeństwie. Nie każdego było stać na wyjazd do wodnego kurortu, co jeszcze bardziej podkreślało prestiż miejsca. Polskie uzdrowiska, jak sama nazwa wskazuje, służyły podleczeniu się i poprawieniu swojego zdrowia. Jednak, warto też podkreślić, że były także centrami spotkań śmietanki towarzyskiej. To w SPA bez dzieci widziano często największe nazwiska: biznesmenów, polityków, ludzi związanych ze sztuką czy innych przedstawicieli inteligencji.
XIX w. oraz dwudziestolecie międzywojenne – to złote czasy dla uzdrowisk w Polsce. Świadczy o tym powstanie w 1926 roku Związku Uzdrowisk Polskich, który odpowiadał za m.in. pozyskiwanie kredytów dla kurortów, pomoc w ich rozwoju biznesowym oraz wsparcie w ulepszeniu połączeń komunikacyjnych do uzdrowisk. Najpopularniejszymi kurortami tego typu w Polsce były Rymanów-Zdrój, Nałęczów, Lądek -Zdrój, Muszyna-Zdrój, czy XIX-wieczna perła – Krynica-Zdrój. Poznajmy jedno z najsłynniejszych i najstarszych uzdrowisk w kraju nad Wisłą!
Uzdrowiskowa perła w Polsce – czy znasz już Krynicę Zdrój?
Krynica Zdrój to małe, niezwykle malownicze miasto położone w Beskidzie Sądeckim w dolinie potoku Kryniczanka. Otoczone jest górami, które są źródłem wód o leczniczych właściwościach, co potwierdzono w XVIII w. Zwiedzając miejscowość, warto odwiedzić Stare Łazienki Mineralne, Pijalnię Główną, czy Stare Łazienki Borowinowe. Uzdrowisko w Krynicy Zdrój działa już ponad 200 lat i niemal od samego początku było sławne.
To tutaj narodziło się w pełni polskie wodolecznictwo! Właśnie do Krynicy Zdrój przyjeżdżali m.in. Henryk Sienkiewicz, Jan Matejko, Józef Kraszewski, a później Helena Modrzejewska, Jan Kiepura czy Władysław Reymont. Dziś do Krynicy wciąż ściągają znani i lubiani, ale również potrzebujący wsparcia zdrowotnego lub chcący odpocząć i oddać się profesjonalnej pielęgnacji.
Współczesne SPA różnią się całkowicie od rzymskich term czy XIX-wiecznych uzdrowisk. Dziś, połączone z hotelem w górach bez dzieci, stanowią centrum pielęgnacyjne oraz terapetuczne, które na bazie wody i innych dobrodziejstw natury wspierają nasze zdrowie i urodę. Funkcję typowo leczniczą zdecydowanie przejęły sanatoria. SPA jest miejscem spotkań, ale także odpoczynku, spokoju oraz relaksacji.