Podczas ostatnich wyjazdów najczęściej wycieczki organizowaliśmy na własną rękę, ale tym razem, na Fuerteventurze, pojechaliśmy z biurem podróży, jednak lokalnym tj. z Rico Canarias, czyli biurem prowadzonym przez Polaków, a w tym przez Piotra. Za 4 osoby zapłaciliśmy 160 euro, a w tym dwoje dorosłych i dwoje dzieci. Wycieczka z Rainbow tours, tzn. objazd po wyspie wychodziła około 100 zł drożej. Trochę taniej dało się to wszystko załatwić autem. Około 50 euro za samochód + 30 euro na benzynę + 30 euro obiad + 6 euro za wejście do kościoła w Betancuria. Czyli około 40 euro da się zaoszczędzić, ale… wtedy jesteście sami swoim przewodnikiem, na drodze mogą się przytrafić różne akcje, a mnie jako osobie z lękiem wysokości nie do końca odpowiadają drogi, po których się tam jeździ 😉 Do wyboru Rico Canarias przekonały nas opinie innych turystów, a także program – zero sklepów, wszystko skupione na konkretach. Czy to dobra decyzja?
Wycieczka z Rico Canarias
Pierwszy plus: punktualność. Wyjechaliśmy spod hotelu o tej godzinie, o której mieliśmy wyruszyć. Duży autokar, a w nim około 20 osób. Wycieczkę prowadzi Piotr – bardzo fajny, konkretny człowiek. Wszystko zaczyna się Ajuy. Nie będę Wam pisać, jak to się czyta, bo czyta się niezbyt ładnie. Super miejsce z dosyć trudną drogą dotarcia, ale naprawdę warto i polecam dojść do samego końca jaskini. Klapki i sandały nie są dobrym obuwiem w to miejsce – buty sportowe to konieczność. Piękne widoki i super miejsce do zrobienia zdjęć. Po zaliczeniu tej atrakcji Piotr rozdaje wszystkim za darmo napoje. Pierwszy raz się z tym spotykam w mojej turystycznej karierze – na pewno bardzo przyjemny dodatek.
Następnie przejeżdżacie przez góry i punkty widokowe, gdzie jesteście przez kilka minut i robicie zdjęcia. Dalej jedziecie do pierwszej stolicy Fuerteventury i tam spędzacie około godziny. W cenie macie wstęp do kościoła. Miejsce ogólnie do zaliczania, ale bez wielkiego szału.
Kolejnym etapem jest obiad. 2 zupy do wyboru, 2 główne dania , butelka wina na jeden stół (4 osoby), butelka wody i lody. Wypasiony, smaczny obiad.
Następnie kolejny przystanek widokowy i jedziecie na wydmy i przepiękną plażę – las Dunas de Corralejo, czyli wydmy na Fuercie. Przepiękne miejsce i jedna z najładniejszych plaż, na jakich byliśmy. Spędzacie tam około godziny. Na koniec przejeżdżacie jeszcze przez stolicę, gdzie macie pokazane najważniejsze miejsca w mieście bez wysiadania z autokaru i wracacie do hotelu pomiędzy 17 a 18.
Rico Canarias vs Rainbow
Nie byłem z Rainbow, ale mimo wszystko na podstawie programu mogę wam napisać, dlaczego lepszym rozwiązaniem jest wycieczka z Rico Canarias. Po pierwsze: na trasie nie ma żadnych sklepów, na które traci się czas, a wiadomo, że chodzi o to, że wy coś kupicie, a pilot dostanie prowizję. Druga sprawa: wypasiony obiad. Dwa dania + deser + woda + butelka wina – wszystko w cenie. Po trzecie: zobaczycie stolicę wyspy. Po czwarte: wydmy. Według planu Rainbow macie tam krótki spacer. A to jest miejsce, gdzie trzeba poleżeć, zrobić zdjęcia, wykąpać się. Jest naprawdę pięknie i zdecydowanie warto tam posiedzieć. Z Rainbow ten czas tracicie na sklepy.
Na koniec jedna z kluczowych zalet wycieczki z Piotrem: ogrom informacji na temat wyspy i życia na niej od człowieka, który tam od lat mieszka. Po drodze zrobił nam degustację lokalnego trunku i ogólnie całość naprawdę fajnie dopracowana. Pozytywny i pomocny człowiek. Polecam. Ogólnie na Fuercie poczujecie się jak na wsi. Zero korków, tłoku, ale też swoje robi to, że byliśmy tutaj w takich, a nie w innych czasach.