W lutym 2022 roku wybraliśmy się do Omanu. Wypad na ferie zimowe w ciepłe kraje okazał się zdecydowanie udany. Tradycyjnie zwiedzaliśmy z lokalnym biurem podróży, a dokładnie z lokalnym przewodnikiem, który polecały był na grupach dotyczących Omanu. To Mohammed Rafit. Czy to był dobry wybór? Czy było warto?
Ceny wycieczek z biurem podróży Itaka
Organizatorem naszego wyjazdu było BP Itaka. Cóż… chyba pierwszy raz widziałem tak drogie wycieczki fakultatywne. Zrobiliśmy dwie i o tych Wam napiszę. Pierwsza to Zaginione miasto Ubar i Rub Al Khali. Poniżej cena w Itace:
Natomiast druga to Terenówką przez Orient. I ta kosztuje niewiele mniej.
Dodajemy do tego, że nie są to wycieczki całodniowe, lecz zaplanowane na pół dnia. Zatem skąd ta cena? Otóż wycieczki są organizowane jeepami, a nie autokarami, zatem najczęściej w aucie jest 4 turystów i jeden kierowca, a nie 50 turystów i pilot. Dlaczego? Otóż miejsca, do których jeździcie nie są dostępne dla autokarów. Przejazd po pustyni czy też off road to naprawdę wyzwanie nawet dla tych samochodów. Dowiedzieliśmy się, że oni muszą wymieniać opony średnio co 3 miesiące w sezonie i wcale się nie dziwię. Zatem tanio być nie może, ale to nie oznacza, że musicie płacić aż tyle. Mohammed policzył nam 490 euro, czyli według ówczesnego kursu zapłaciliśmy za 2 wycieczki tyle, co w Itace byśmy wydali na jedną.
Zobacz również: Kiedy jechać do Omanu?
Jeśli chodzi o pierwszą wycieczkę, to po drodze zwiedzamy: słynną dolinę Kadzidłowca Wadi Dawka (UNESCO), farmę wielbłądów, zaginione miasto Ubar (UNESCO). Następnie ok. 70 km jazda szlakiem tzw. off road w kierunku pustyni Rub Al Khali. Docieramy do prawdziwej pustyni i bawimy się do zachodu słońca, jazda samochodem po wydmach, buszowanie w piachu… Itp.
Natomiast w programie drugiej wycieczki są Marneef Cave i wodne gejzery, Mughsail beach, Zigzack road… Górskie serpentyny, ukryta plaża Fizayah, Ain Shalnoot…
Zobacz również: recenzja hotelu Rotana Resort Salalah
Mohammed nie mówi po polsku – opowiadał nam po angielsku, ale była też opcja włączenia translatora. Ponoć miał również klientów, którzy w ogóle nie znali angielskiego i też było w porządku. Ogólnie wybór tego przewodnika był zdecydowanie dobry. Punktualny, konkretny, miły, a przede wszystkim przekazał nam mnóstwo wiedzy na temat lokalnej kultury – cała masa ciekawostek. Rozmawiałem z turystami, którzy korzystali z innych przewodników lokalnych i nie byli oni tak zadowoleni, jak my. Pokazał nam cudowne miejsca.
Która z tych wyciecze jest ciekawa? Chyba karaiby orientu, gdyż robią większy efekt wizualnie, natomiast pobyt na pustyni też robił wrażenie. W Omanie nie braliśmy pod uwagę korzystania z wypożyczonego samochodu. Nawet trudno mi sobie wyobrazić samodzielne docieranie w te miejsca. Zresztą – po drodze widzieliśmy nie jeden prywatny samochód, który złapał gumę. To już raczej opcja dla odważniejszych turystów.
Profil Mohammeda na FB: https://www.facebook.com/marya.mike.52
Tam możecie się zapisywać na wycieczki, a więcej poleceń, które go dotyczą znajdziecie na grupach dotyczących Omanu. Najlepiej wycieczki rezerwujcie dużo wcześniej – kilka tygodni przed wyjazdem.