Na wakacje na Majorkę pojechaliśmy z Rainbow Tours, ale zwiedzanie organizowaliśmy na własną rękę. Wyszło oczywiście zdecydowanie taniej, a przede wszystkim zobaczyliśmy prawie wszystko to, co chcieliśmy. Błędem z naszej strony było poświecenie zaledwie 1,5 dnia na zwiedzanie. Gdyby to były 2 pełne dni, to byśmy zaliczyli wszystko, co mieliśmy na liście.
Wypożyczenie samochodu na Majorce
Samochód wypożyczyliśmy w polskiej wypożyczalni Eagle. Nie była to najniższa cena – 95 euro za 2 dni, ale w niej mieliśmy foteliki dla dwójki dzieci, w cenie była też polskojęzyczna nawigacja, pełne ubezpieczenie OC/AC, auta w bardzo dobrym stanie, a dodatkowo – nie płaciliśmy żadnej kaucji zwrotnej. Umowa po polsku, samochody na polskich numerach podstawione pod hotel Palia Dolce Farniente i odebrane zgodnie z planem przez Polaków, więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach, aby dogadywać się po angielsku czy hiszpańsku to taka opcja jest znakomita. Usługę oceniamy zdecydowanie pozytywnie – jeśli zamierzacie rezerwować samochód z ich pomocą, to zróbcie to wcześniej przez internet. Szanse na wolne auto w sezonie z dnia na dzień są minimalne. W naszym planie macie adresy poszczególnych atrakcji do nawigacji – zdecydowanie polecam korzystanie z Map Google – są znacznie dokładniejsze i po prostu nie będziecie błądzić, a poza tym zobaczycie, jeśli gdzieś będzie korek. Nie ma problemu z transferem – z nawigacją działającą przez cały dzień „zjadło” nam jakie 200 Mb transferu.
PARKOWANIE: Niebieska linia na jezdni – oznacza strefę płatnego parkowania i tam trzeba rozglądać się za parkomatem. Koszt za godzinę to 1 euro. Żółtymi liniami oznaczone są miejsca specjalne, takie jak parking dla osób niepełnosprawnych, czy miejsca dla skuterów i autobusów. Jeśli nie ma linii, albo jest ona biała, można swobodnie parkować. Najlepiej parkować na parkingu podziemnym w Palmie, jeśli zamierzacie tam spędzić więcej czasu. (około 1,40 euro za godzinę).
Poniedziałek
Mieszkaliśmy w Cala d`Or, skąd kierowaliśmy się na pierwszą atrakcję, czyli Cueavas del Drach w Porto Cristo (dojazd 30 minut do jaskiń).
- Jaskinie Smocze (Adres: Ctra. de les Coves, s/n, 07680 Porto Cristo, Illes Balears, Hiszpania). Darmowy parking przy atrakcji. Potrzebny czas to do 2h – samo zwiedzanie trwa około godziny. Pozycja obowiązkowa, która robi ogromne wrażenie. 15 euro cena dla dorosłego i 8 euro cena dla dziecka – przez internet oraz 16 euro i 9 euro przy zakupach na miejscu. Bilety można kupić tutaj: https://www.cuevasdeldrach.com/en/venta-entradas.php.
Jaskinia ma łącznie 2,5 km głębokości, ale trasa zwiedzania liczy 1200 m, z różnicami poziomów 25 m. Jest co zobaczyć – stalaktyty, stalagmity i stalagnaty, podziemne zbiorniki wodne i duże jezioro. Przy kasach biletowych można sobie zabrać bezpłatną broszurkę w języku polskim, gdzie mamy wszystko opisane co zobaczymy na dole. Zwiedzanie w tempie umiarkowanym, częściowo po schodach, częściowo po pochylniach. Przeczytałam gdzieś, że można tu wjechać wózkiem – cóż, jeśli ktoś lubi nosić wózek po kamiennych schodach to proszę bardzo. Atrakcja i dla dzieci i dla dorosłych. Na koniec wchodzi się do dużej groty skalnej, z jeziorem i zapraszani jesteśmy na koncert muzyki klasycznej. Uwaga! Jeśli tylko macie taką możliwość, to siadajcie na samym dole po lewej stronie (patrząc na jezioro). Przyda się to do późniejszego wsiadania do łodzi. Można wydostać się z jaskini po prostu trasą wzdłuż jeziora, albo dla chętnych (za darmo) są 3 łódki wożące turystów od miejsca koncertu niemal do wyjścia (wyjście po schodach). Przy kasach biletowych jest dużo sklepów z pamiątkami i restauracja. Spokojnie można coś zjeść i wypić – ceny jak przy każdej atrakcji turystycznej.
- Castel of Capdepera (Carrer Castell, s/n, 07580 Capdepera, Illes Balears, Hiszpania) – zamek wstęp 4 euro.
Capdepera to małe miasteczko. Miejsc parkingowych jak na lekarstwo. Wszystko strome, kamienne. Widoki piękne, ale czy warto? Niekoniecznie, o ile nie jesteście miłośnikami zamków. Mało miejsce do parkowania – przy nas w zasadzie nie było turystów, a i tak musieliśmy trochę pojeździć po okolicznych uliczkach, zanim znaleźliśmy miejsce do parkowania.
- Alcudia (starożytne miasto) – parking bezpłatny przy starym mieście (Avinguda Príncep d’Espanya, 07400 Alcúdia, Illes Balears, Hiszpania – korzystaliśmy z niego i było ok) (dojazd 1 godzina z jaskiń)
Według wskazówek nawigacji dojechaliśmy pod mury starego miasta Alcudia, tuż przy murach obronnych z XIII wieku. Tutaj o dziwo turystów było bardzo mało, więc spokojnie można sobie pochodzić po uliczkach i podziwiać średniowieczne i częściowo zrekonstruowane budowle. My byliśmy przy dwóch zachowanych bramach: Puerta de Xara, oraz la Puerta de Mallorca (Porta de Sant Sebastia). Zobaczyliśmy kościół św. Jaume, Eglésia Parroquial Sant Jaume z końca XIX wieku.
Warto odwiedzić Alcudię i spędzić tu trochę więcej czasu – my byliśmy stanowczo za krótko. Miasto piękne, niezatłoczone, parkować spokojnie można za darmo i jest sporo miejsca, a w razie czego – są też płatne parkingi.
- Mirador przy Alcudii
Punkt widokowy na kamienne plaże Alcudii. Warto zobaczyć widok na morze.
Na ten sam dzień planowaliśmy jeszcze jechać na Formentor – najdalej na północny-wschód wysunięty kraniec Majorki, z charakterystyczną latarnią morską. Było już za późno na wycieczkę. Z Alcudii jedzie się do Formentora około 1 godziny, a wcale nie jest powiedziane, że się tam dotrze. Czasem zamykają drogę na punkty widokowe na Formentorze, z uwagi na ogromną liczbę autokarów i samochodów. Z tego co nam wiadomo, warto tam być z samego rana, maksymalnie do 10. Wtedy jest największa szansa na zobaczenie widoków przy Formentorze.
Wtorek
Wyjechaliśmy z hotelu o 9:40. Trochę za późno, biorąc pod uwagę plan na dzisiejszą wycieczkę samochodową. Po drodze tankowaliśmy – cena benzyny PB95 to 1,349 euro. Pomimo wcześniejszych planów, najpierw udaliśmy się na Sa Calobra.
1. Port de sa Calobra wraz z Wąwozem Torrent de Pareis
Sa Calobra to tzw. „krawat” lub „węzeł”, czyli nic innego, jak niezwykle efektowna droga prowadząca mniej więcej od St. Lluc do Port de sa Calobra. Droga ma 28 km i jedzie się ten dystans ponad 1,5 godziny. Można wyobrazić sobie, jak to wygląda, kiedy zakręty są pod kątem 180 stopni, wszędzie stromo i bardzo wysoko. Wjeżdża się na wysokość ponad 1000 m n.p.m. Jest niebezpiecznie i to wyczyn przejechać taką drogę samemu. Nasza rada – na trasę Sa Calobra wybierzcie się możliwie jak najwcześniej, kiedy jest najmniej aut i pokonujcie ją najlepiej za autokarem jadącym w tym samym kierunku – na zakrętach będziecie mieć pewność, że nic Wam nie wyjedzie zza zakrętu. Droga jest bardzo wymagająca i nie każdy kierowca sobie z nią da radę, szczególnie jeśli ma lęk wysokości.
Sa Calobra kończy się portem – urokliwym, pięknym na zdjęciach i na żywo. Wokół portu wiodą trasy pieszych wędrówek. Przy porcie jest płatny parking (za postój trwający dokładnie 1 godzinę i 15 minut zapłaciliśmy 4,70 euro). Kiedy już dojdziecie do portu, idziecie w lewo drogą w górę, pokonujecie dwa tunele w skałach (są podświetlane, ale i trochę tam ślisko), aż docieracie do Wąwozu Torrent de Pareis z kamienistą plażą. Ludzi było już sporo, a byliśmy tam koło 12 w południe.
Przed portem jest duży parking – płatny. Zapłaciliśmy 4,5 euro za około 1,5 godziny. Raczej trudno o opcję darmowego parkowania.
- Soller (Placa de la Constitucio)
Z Sa Calobra udaliśmy się w kierunku miasta Soller. Przez pierwsze 10km jedzie się tą samą drogą (przez serpentyny), później na rozjeździe zjeżdża się na Soller. Niestety lub stety, droga tutaj jest nie mniej widowiskowa – widać z daleka małe miasteczka w dolinach i jeziora. W końcu dociera się do miasteczka u stóp Sierra de Tramuntana i wzniesienia Puig Major, najwyższego szczytu tego pasma górskiego na Majorce.
Soller ma wiele do zaoferowania turystom. Centralnym miejscem jest Placa de la Constititucio. Parkomaty są łatwe w obsłudze, a za postój dwugodzinny zapłaciliśmy tylko 1 euro.
Na głównym placu Konstytucji w Soller stoi świątynia Esglesia paroquial de San Bartolome, wzniesiona na miejscu dawnej świątyni z 1236 roku. To kościół z fasadą w stylu barokowym, przywodzącą na myśl katedrę Notre Dame w Paryżu. Obok jest Banco de Soller – zabytkowy gmach banku. Kościół można zwiedzić – po 15, koszt symboliczne 1 euro od osoby.
Tuż przy kościele zjedliśmy obiad w jednej z restauracji. Pyszna pizza i spaghetti z wodą kosztowało nas na 2 osoby 16 euro. Nie ma dramatu.
W Soller jeździ zabytkowy tramwaj – Ferrocarril de Sóller . Przejażdżka od Soller do pobliskiego Portu de Soller trwa jakieś 15 minut i kosztuje 7 euro od osoby. Płaci się już po tym, jak wsiądzie się do tramwaju. Niestety, nie skorzystaliśmy z tej atrakcji z braku czasu.
Do Soller można się też dostać z Palma de Mallorca zabytkowym pociągiem – koszt 25 euro od osoby w dwie strony i ponoć jest to świetna okazja do zobaczenia gajów pomarańczowych ciągnących się w drodze do Soller. Brak czasu nie pozwolił nam przetestować tej atrakcji, ale nie była też ona w naszym planie.
Po Soller mieliśmy jechać do Valldemosy, gdzie znajduje się Klasztor Kartuzów, w którym kiedyś mieszkał Chopin z George Sand. Miasto wykreśliliśmy z listy zwiedzania, ale z tego co słyszeliśmy, o ile nie chcecie zwiedzać w środku klasztoru, to niewiele więcej można tam zobaczyć niż kamienne domy z czerwonymi dachówkami i wąskie uliczki.
- Palma de Mallorca (adres: Plaça de la Seu, s/n, 07001 Palma, Illes Balears, Hiszpania)
Z Soller prosto pojechaliśmy do Palmy (lepiej wybrać drogę przez tunel, jest bezpłatny, niż nad tunelem, bo droga jest bardzo kręta).
Palma de Mallorca to stolica wyspy i największy ośrodek miejski. Obeszliśmy mury miejskie i dotarliśmy wzdłuż ogrodów królewskich i Parc de la Mar ze sztucznym jeziorkiem do imponującej katedry. Obok stoi Royal Palace La Amundia (wstęp płatny 7 euro od osoby dorosłej). Nie zwiedzaliśmy go wewnątrz, za to katedrę już tak. Trzeba przejść wzdłuż jej murów i wyraźnie widoczne jest wejście przez muzeum katedralne. Wstęp trochę w wygórowanej cenie – 8 euro od osoby dorosłej, za to dzieci nic nie płacą. W środku można podziwiać charakterystyczny żyrandol nad głównym ołtarzem, projektu Gaudiego. Katedra jest drugą największą katedrą gotycką w Europie, zaraz po Sewilli. Robi wrażenie.
Katedra La Seu ( adres: Plaça de la Seu, s/n, 07001 Palma, Illes Balears, Hiszpania), ogrody królewskie, Parc de la Mar.
Godziny otwarcia katedry i cena wstępu dla zwiedzających:
1/04-31/05 i 1/10-31/10 (od poniedziałku do piątku): 10:00 do 17:15
1/06-30/09 (od poniedziałku do piątku): 10:00 do 18:15
2/11-31/03 (od poniedziałku do piątku): 10:00 do 15:15
Przez cały rok w soboty: 10:00 do 14:15
Royal Palace La Amundia (adres: Carrer del Palau Reial, s/n, 07001 Palma, Illes Balears, Hiszpania)
Z katedry poszliśmy przez miasto, obok kościoła św. Łucji, który widzieliśmy jedynie z zewnątrz, do samochodu. W palmie zostawiliśmy samochód na parkingu przy drodze, za białą linią – koszt 1 euro za godzinę. Stanęliśmy dosyć daleko od katedry, a można dojechać niemal do niej samej.
Udaliśmy się dalej w głąb Palmy.
- Castel del Bellver (adres: Carrer Camilo José Cela, s/n, 07014 Palma, Illes Balears, Hiszpania).
Pojechaliśmy na wzgórze, na którym stoi twierdza – zamek del Bellver. Koszt zwiedzania – 4 euro od osoby, otwarte do 18. My byliśmy już po godzinie zamknięcia, ale warto było tam wjechać i podziwiać widoki na port w Palmie – można tam zrobić piękne zdjęcia.
Do hotelu wróciliśmy po godzinie 20.
Podsumowanie i porównanie
Nasze koszty za 4 osoby (2 dorosłych + 2 dzieci):
- wypożyczenie samochodu – 95 euro,
- benzyna – 45 euro
- parkowanie – 7 euro.
- bilety do jaskiń – 46 euro.
Suma: 193 euro. Nie liczę wejścia do katedry, bo już kwestia indywidualna.
Ceny wycieczek z Rainbow Tours:
Cena za dorosłego | Cena za dziecko | Program | |
Objazd wyspy | 79 euro | 39,5 euro | Kanion rzeki, serpentyny, gaje pomarańczowe, kolejka, statek. |
Jaskinie smocze + Es Calderes | 50 euro | 25 euro | Jaskinie + posiadłość miejska |
Palma i Valdemosa | 47 euro | 23,5 euro | |
Formentor z targiem w Alcudii | 52 euro | 26 euro |
Nasz plan nie pokrywa się w 100 proc. z programem wycieczek, ale też wybieraliśmy wyłącznie takie miejsca, które nas interesowały. Sam objazd wyspy kosztowałby nas prawie 240 euro, a zobaczyliśmy przecież dużo więcej. Nasz plan nie był idealny – poświęciliśmy zbyt mało czasu. Naszym zdaniem na zobaczenie wszystkich istotnych miejsc na wyspie wystarczą 3 dni.