W lutym 2022 roku po raz pierwszy wybrałem się z rodziną w ciepłe kraje w sezonie zimowym. Wybór padł na Oman z kilku względów. Po pierwsze pewna pogoda, po drugie stosunkowo krótki lot, a po trzecie atrakcyjna cena w stosunku do innych kierunków – duże zniżki na dzieci, co robiło naprawdę bardzo dużą różnicę. Tym sposobem trafiliśmy do hotelu w Omanie – Rotana w Salalah, ok. 30 km od centrum miasta. Czy to był dobry pomysł na wakacje?
Spis treści
Przed dotarciem na miejsce
Oman ma specyficzne wymagania, a przynajmniej miał je wtedy, gdy my jechaliśmy na wakacje. Obowiązkowe pełne szczepienie i test PCR. Na szczęście te testy wymagane są wyłącznie dla dorosłych, więc przynajmniej o tyle ograniczone jest ryzyko, że jednak komuś wyjdzie pozytywny wynik. Testy kosztowały nas po 250 zł od osoby, na szczęście wyszły negatywne. Zatem do wyjazdu potrzebowaliśmy tych wyników, potwierdzenia szczepienia, dokumentów rejestracyjnych. Robi się z tego spora kupka papierów – koniecznie dokładnie wszystko sprawdźcie przed wyjazdem na lotnisko. Sam wyjazd kosztował blisko 14 tys., ale kupiony w ramach first minute. Inne osoby poznane na miejscu płaciły za 2+2 nawet ponad 17 tys.
Lot do Omanu trwał 6,5 godziny. Biorąc pod uwagę, że startowaliśmy kilka minut po północy, to podróż minęła dosyć szybko, bo ją przespaliśmy, ale z drugiej strony wiązało się z tym mocne zmęczenie. Ma miejsce dotarliśmy po godzinie 9 czasu lokalnego – godzina zmienia się o 3 do przodu. Na lotnisku pustki. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na tragicznie zorganizowaną kwestię wbijania wiz. Wiza do Omanu na tak krótki pobyt jak te urlopowe jest darmowa, ale i tak trzeba przejść przez ręczne wklepywanie danych do systemu. Początkowo wydawało się, że mają jakąś awarię i dlatego tyle to trwa. Byliśmy w połowie kolejki i czekaliśmy powyżej godziny. Ci, którzy byli na końcu zapewne co najmniej 1,5 h. Jeden pracownik wklepywał rodzinę składającą się z 3-4 osób około 10 minut. Nigdzie na świecie się z czymś takim nie spotkałem. Np. w Egipcie, gdzie przecież płaci się za wizę, idzie to ekspresowo.
W hotelu jest bankomat – można wypłacić riale. To waluta, która jest 3 pod względem wartości na świecie. 1 rial kosztuje około 10 zł i ok. 2,5 euro. Najlepiej wychodzi płacenie lokalną walutą, ale rozsądnie je pobierajcie – jeśli zostaną Wam pieniądze, to ich nie wymienicie, bo nie znajdziecie kantoru. Ewentualnie możecie je na koniec wydać na bezcłówce w Salalah.
Kwaterowanie w hotelu – majstersztyk
Po problemach na lotnisku poznaliśmy pozytywną wersję lokalnej organizacji. Przy wyjściu czeka pracownik biura Itaka, z którym przyjechaliśmy na wakacje, zaraz za budynkiem kolejny, który kieruje do autobusu. I tutaj pokaz doskonałej organizacji. Pani przed wejściem do autokaru nakłada opaski hotelu Rotana, a Pan przyporządkowuje bagażom numery. Następnie te bagaże trafiają do luku i zobaczysz je dopiero w swoim pokoju. Nie Ty je wyjmujesz z autokaru, nie Ty je przenosisz do pokoju. Od razu też dostajesz pełne info na temat oferty hotelu po polsku, a na siedzeniu w autokarze czeka na Ciebie butelka wody niegazowanej. Brawo. Są to kwestie, które w zasadzie nic nie kosztują, a przecież na wstępie budują pozytywny wizerunek tego wszystkiego.
Podróż do hotelu z lotniska trwała około 25 minut. Następnie zostaliśmy przekierowani do miejsca, gdzie zrobiono ksero naszego paszportu i dano nam karty do pokoju. Przy kolejnym punkcie stoi pracownik, który wskazuje, gdzie się znajduje Wasz pokój, gdzie za chwilę docierają do Was bagaże. No to załatwione – jesteśmy w pokoju.
Pokoje w hotelu Rotana
Mieliśmy pokój z dwiema dostawkami – konkretnie numer 321. Bardzo dobra lokalizacja, bo w pobliżu restauracji i basenu. Nawet w tak niskich budynkach (2 piętra), jak te, normalnie są windy. Pokoje z duży balkonem, a na pewno uwagę zwraca kilka elementów, których nie spotkałem nigdzie indziej, przy czym nie jeździmy do drogich miejsc. Otóż telewizor przywitał nas z imienia i nazwiska 😉 Natomiast nie ma żadnych polskich kanałów. Ogólnie nie korzystaliśmy – sprawdziliśmy jedynie listę tego, co jest dostępne.
Na wyposażeniu jest deska do prasowania i żelazko, a także… waga łazienkowa 😉 Jest również moskitiera ramkowa, żeby robale nie dostawały się do środka, ale generalnie tych robali raczej nie ma w tym okresie zbyt wiele. Zwróćcie uwagę na ciekawą lokalizację jednego z telefonów – przy WC. Poza tym nie ma przy nim standardowej szczotki do WC – jest taki spryskiwacz, który znajdziecie we wszystkich hotelowych łazienkach – to rozwiązanie wydaje się być estetyczniejsze. W łazience dwie umywalki i suszarka.
Aranżacja pokoju nowoczesna, ale w klimatach tej części świata, natomiast pokoje nie pachną nowością – swoje już przeszły. Nie potrzebujecie adapterów – gniazda w Omanie nie są standardowe, ale pasują do nich normalne wtyczki od naszych urządzeń – są tam trzy prostokątne dziury.
W pokoju naprawdę czysto. Chyba najciekawszym pomysłem jest wanna, do której można się dostać z pokoju przez rozsuwane drzwi. Ciekawe rozwiązanie, ale czy funkcjonalne? Nie ma żadnego zamykania łazienki, więc w przypadku pobytu z dziećmi to taki sobie pomysł. Na pewno fajnie to wygląda, ale nie do końca ma zastosowanie dla rodzin – bardziej dobra opcja dla par. Pościel jest wymieniana codziennie.
Panowie odpowiedzialni za sprzątanie są bardzo zaangażowani. Rozmawiają, pytają, podpowiadają. Poprosiliśmy o załatwienie kleju, to następnego dnia go dostaliśmy. Są mili, uśmiechnięci i wstawiają do pokoju mnóstwo fajnych rzeczy, które mogą się przydać, łącznie z … żelem do golenia.
W pokoju macie zestaw do przygotowania kawy i herbaty, wodę butelkową oraz mini lodówkę.
Ogólnie nie opłaca się o czymkolwiek zapominać, jeśli jesteście w tym hotelu. Ceny na miejscu są kosmicznie wysokie – koło 100 zł za olejek do opalania. 200 zł za magnez w aptece, a jeśli chcecie jechać do sklepu, to już potrzebujecie skorzystać z taksówki, która kosztuje kilkadziesiąt dolarów.
Internet w Omanie
Internet w Omanie przez polskiego operatora kosztuje krocie, ale w hotelu masz go za darmo na terenie całego obiektu. Nie trzeba podawać żadnego hasła, tylko imię, nazwisko i adres e-mail. Jak działa? Różnie. Zazwyczaj dało się rozmawiać przez kamerkę z włączonym video, ale niektóre komunikatory są blokowane. W przypadku WhatsApp potrzebne było zainstalowanie apki typu VPN i wtedy dało się normalnie rozmawiać. Przy Messengerze takich problemów nie było. Natomiast zawsze do przeglądania stron takie połączenie wystarczy. Internet działa też normalnie na plaży. Jeśli chcecie, to możecie też kupić na lotnisku lokalną kartę SIM, ale to kosztuje blisko 200 zł.
Uwaga na słońce!
Luty w Omanie to idealny moment na wakacje, ale od samego początku zabezpieczajcie się przed słońcem. Faktor 50 nie wystarczy. Trzeba zasłaniać twarz, ramiona, nosić czapkę – bardzo łatwo możecie się doprowadzić do spalenia pleców i skóry w innych częściach ciała, dlatego polecam dbanie o tę kwestię od samego początku. Ja chodziłem głównie w czapce i koszulce, a i tak szybko bardzo się opaliłem.
Baseny w hotelu Rotana
Główny basen znajduje się jakby w centrum hotelu, a w zasadzie jest tam ich kilka. Płytki, podgrzewany, głębokość od 120 do 145 cm – temperatura 27-28 stopni Celsjusza. Kolejny to duży basen o zróżnicowanej głębokości, który do niego przylega – około 24-25 stopni Celsjusza. Obok jest jeszcze płytszy i na dokładkę zadaszony brodzik.
W innej części hotelu jest również basen, ale w czasie naszego wyjazdu był zamknięty. W basenie podgrzewanym jest siatka do siatkówki. Obok możecie też pobrać ręczniki – w godzinach od 7 rano do 19. W tych samych godzinach działają baseny tzn. można z nich korzystać.
Ogólnie początkowo mi się wydawało, że to zbyt mało tych basenów jak na tak duży resort, ale okazało się, że wcale nie – a przynajmniej przy takim obłożeniu, które wynosiło może 50 proc. Nigdy nie było takiego problemu jak brak leżaków – owszem, nie zawsze mogliśmy usiąść tam, gdzie chcieliśmy, ale w każdym przypadku były wolne miejsca. Na leżakach miękkie nakładki. Miejsce zwalnia się na chwilę i jest sprzątane przez pracownika.
Poza basenami możesz za darmo też skorzystać z aquaparku, który znajduje się kilka minut spacerkiem od Rotany. Oczywiście dowozi Cię tam busik – godziny przyjazdów i odjazdów masz poniżej. W tym busiku, który wiezie cię przez około 3 minuty… możesz nawet korzystać z bezprzewodowego internetu. W aquaparku za jedzenie i napoje płacisz – około 6 euro za napój, deser, koktajl. Pan może Wam również sprzedać piwo spod lady – 12 euro za sztukę, więc raczej opcja dla bardzo spragnionych.
Aquapark nie jest bardzo rozbudowany, ale jest co robić i na pewno nie będziecie się nudzić. Od 13 do 14 jest przerwa – wtedy nie ma ratowników i nie działają zjeżdżalnie.
Plaża hotelu Rotana
To jedna z najpiękniejszych plaż na jakich byliśmy. Jest ogromna, szeroka, a na niej przyjemny piaseczek. Nie są potrzebne buty do wody – w morzu jest piasek. Morze Indyjskie jest tutaj bardzo ciepłe – w lutym to było około 25 stopni Celsjusza. Z falami bywało różnie, ale nigdy nie zdarzyło się coś takiego żeśmy nie mogli wejść do wody.
Przy plaży ogromna liczba leżaków – zawsze były jakieś wolne. Do tego jeszcze strefa dla tych, którzy zapłacili za opcję Club Rotana. Nikogo takiego nie poznaliśmy, więc nie wiem, czy było warto. Przy plaży można m.in. kupić kokosy i napić się soku z nich. Koszt wynosi 2,5 euro za sztukę.
Uwaga: z brzegu możecie zobaczyć delfiny. Nie udało się akurat wtedy zrobić zdjęcia, ale mieliśmy takie szczęście.
Animacje w hotelu Rotana
Tutaj nie ma się specjalnie nad czym rozpisywać, bo w zasadzie animacji nie ma. Wieczorem mini disco i to wszystko. Są też takie wieczorne kolacje pokazowe z opcją jazdy na wielbłądach lub koniach, ale taka przyjemność ze wszystkim wychodzi około 20 euro na rodzinę.
W dzień może być zorganizowany aerobik w wodzie. Działa również mini klub, ale to wszystko, jeśli chodzi o animacje. W niektóre dni są również wieczorny quizy, konkursy, ale typowego show time nie ma. Na pewno animacje są jedną z wad tego hotelu, bo dzieje się niewiele – przynajmniej w stosunku do hoteli w Egipcie czy w Turcji, do których jesteśmy przyzwyczajeni.
W hotelu można wypożyczyć rowery – 2 riale do 5 h za jeden rower, 4 riale powyżej powyżej 5h. Po plaży jeżdżą wielbłądy – za godzinę przejażdżki zapłacicie 25 riali.
Tymi wodnymi uliczkami, które przebiegają przez hotel można sobie załatwić mini rejs. Idźcie w tym celu do mariny – tam, gdzie widzicie zaparkowane w wodzie motorówki. Lagunatour kosztował nas niecałe 30 euro na 4 osoby.
All inclusive w hotelu rotana
Przed wyjazdem spotkałem się z nielicznymi negatywnymi opiniami na temat jedzenia w hotelu Rotana. Część twierdziła, że w Fanar jest ono zdecydowanie lepsze. Cóż… patrząc na średnią opinię hotelu mogłem się spodziewać, że takie oceny są dalekie od rozsądnych, ale z drugiej mamy przecież covid, ograniczoną liczbę turystów w hotelach i mniejsze budżety na jedzenie. Zatem być może faktycznie?
Na śniadaniach pojawia się w zasadzie wszystko, co można wymyślić na ten posiłek. Nie wiem, co Wy jecie w swoich domach, jeśli to dla Was zbyt mały wybór. Z wędliną jest faktycznie bida – 2 rodzaje, w tym salami, ale tak było w prawie każdym odwiedzonym hotelu. Natomiast poza tym mamy różne jedzenie przygotowywane na naszych oczach – omlety, jajka sadzone i co sobie tam wymyślicie.
Na śniadaniach macie: wędlinę na ciepło, parówki, jajka na twardo, pieczarki na ciepło, pankejki, gofry, płatki, fasolkę. To oczywiście nie wszystko. Natomiast mnie nie odpowiadał chleb. Pieczywo jest mocno chałkowate – słodkie, nie ma typowego chleba, który jemy w Polsce, chyba że coś pominąłem.
Na wszystkich posiłkach napoje podawane są do stołu przez kelnerów. Nie ma akcji, że na stole czegoś brakuje – są pełne zestawy sztućców, do tego przyprawy, kubki. Samodzielnie nalewacie sobie np. wodę lub soki – resztę nalewa kelner.
W restauracji obowiązuje noszenie maseczek i powiedzmy, że do tego większość turystów się stosuje. Obowiązuje również noszenie rękawiczek przy korzystaniu z bufetu i do tego nie stosuje się nikt.
Jeśli chodzi o obiady i kolacje, to wszystko jest bardzo smaczne, natomiast nie ma bogactwa wyboru – najczęściej jest kilka różnych dań. Zawsze możesz wybrać jakieś potrawy z makaronem, które są przygotowywane na miejscu specjalnie dla Ciebie.
Przy wejściu do restauracji możesz za pomocą monitora zapisać się na kolacje tematyczne w różnych restauracjach, a w tym w Fanar. Byliśmy na meksykańskiej, serwowanej i faktycznie było bardzo smacznie. Na 2 kolacje można się zapisać za darmo – kolejne są już płatne. Jeśli chcecie po prostu zjeść w podstawowej restauracji w Fanar to wystarczy, że pójdziecie tam i podacie numer pokoju – to wszystko.
W hotelu Rotana, obok baru przy basenie podawane są również przekąski – bardzo skromne. 2 rodzaje produktów + lody.
W hotelu obowiązuje All inclusive, ale niestandardowe są godziny podawania alkoholi. W piątek nie płacicie za alkohole podawane od 14 do 23, a w pozostałe dni od 12 do 15 i od 18 do 23. W standardowej ofercie nie ma markowych alkoholi – za nie obowiązują już opłaty. Poniżej macie listę wszystkich napojów i alkoholi, które są podawane. Jeśli chodzi o godziny posiłków, to są one następujące:
Śniadanie – od 7 do 10.30
Obiad – od 12.30 do 15.
Kolacja – od 18.30 do 22.30.
Sporo narzekań dotyczyło alkoholi. Są w porządku – piwo jest lane z puszki, z automatów tylko napoje. Ewentualnie – produkty, których nie próbowałem mogą być z beczki.
Ogólnie usłyszeliśmy od rezydentów Itaki, że tutaj pracownicy nie okazują, że chcą napiwek. A moim zdaniem nie do końca tak jest, natomiast są bardzo pomocni. Np. chcieliśmy jechać do aquaparku, a do busika było jeszcze pół godziny. Pracownik sam nam zasugerował, że nas podwiezie meleksem do ulicy i kawałek przejdziemy sami. Ewidentnie czekał na napiwek i też go dostał, ale jak najbardziej zasłużył. Ogólnie pracownicy wciąż kursują po terenie obiektu i proponują podwózkę, ale jeśli chcecie sami ją zamówić, to zadzwońcie na recepcję albo na nią idźcie.
Zemsta faraona
W Omanie nie ma czegoś takiego. Przez cały pobyt jedliśmy wszystko, co chcieliśmy, w niczym się nie ograniczaliśmy i żadne z nas nie miało jakiekolwiek problemów zdrowotnych.
Rotana czy Fanar
To kolejne częste pytanie, które się pojawiało. Nie spędziliśmy wiele czasu w hotelu Fanar, ale wiemy, jak wygląda od środka i też poznaliśmy osoby, które były w jednym i w drugim. Na pewno Rotana jest dużo atrakcyjniejsza pod względem aranżacji powierzchni. Rzeczka, która biegnie przez teren hotelu wygląda imponująca. Od ludzi wiemy, że Rotana ma dużo ładniejsze, nowocześniejsze i większe pokoje. Ma również lepsze baseny. W Fanar zwraca uwagę dużo większy tłok – u nas było zdecydowanie luźniej. Na pewno widać też, że w Fanar rozrzut nacji jest zdecydowanie większy. W Rotanie jakieś 70 proc. wszystkich turystów to byli Polacy, a przynajmniej – tak było w czasie polskich ferii.
Czy było warto?
Rozmawialiśmy z wieloma osobami i ich zdanie jest identyczne – trudno znaleźć lepszy kierunek na czas polskiej zimy. Chodzi o czas lotu, koszt imprezy, pogodę i standard. Dominikana czy Zanzibar to już kierunki odleglejsze i droższe. Wszystkie osoby, z którymi rozmawialiśmy były bardzo zadowolone. Nie jest tak, że Rotana nie ma minusów – jasne, że ma, ale ogólnie wakacje były mega udane. Zastanawiasz się, gdzie lecieć na ferie zimowe? Oman i Rotana to znakomity wybór.
Narodowości w hotelu Rotana
Podczas naszego pobytu około 70 proc. gości to Polacy, ale pamiętajmy, że to czas ferii zimowych w Polsce, więc samo to mogło mieć wpływ na odsetek rodaków w tym hotelu. Podczas spotkania organizacyjnego z rezydentem zabrakło miejsc siedzących na sali 😉 Kiedy odjeżdżaliśmy, było już sporo lokalnych turystów.
Czy Oman to Egipt sprzed kilku lat?
Tak dziwną opinię wygłosiła jedna z osób komentujących Rotanę na grupie poświęconej Omanowi. Jak jest w praktyce? Byłem kilka razy w Egipcie i trudno w ogóle porównywać te kierunki, a poza tym – mamy w dalszym ciągu obostrzenia, więc tym bardziej trudno sensownie ocenić. Np. Jungle Aquapark w Hurghadzie kosztował nas 2 razy mniej, ale wiąże się z tym 2 razy dłuższy i o wiele droższy lot. Ten hotel miał dużo bogatszą kuchnię i ofertę all, zdecydowanie lepsze animacje, atrakcyjniejszy aquapark. Natomiast Rotana to nieporównywalnie lepsza plaża, nowocześniejsze pokoje, idealna pogoda zimą, cieplejsza woda, wysoki standard wyposażenia. Gdybym miał wybrać drugi raz kierunek na luty, to zdecydowanie Oman – warunki są genialne. Dokładniej różnice pomiędzy tymi krajami opisałem w tym artykule – Egipt czy Oman – to dwa totalnie inne kierunki.
Moje oceny:
Animacje: 3/5
Pokój: 4,5/5
Jedzenie: 4/5
Położenie: 4/5
Atrakcje dla dzieci: 4/5
Atrakcje dla dorosłych: 4/5