Hotel Palia Dolce Farniente

21 lipca 2019
Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 4.7]

W czerwcu 2019 roku po raz pierwszy udało się nam wybrać do Hiszpanii na wyspę Majorca. Skorzystaliśmy z oferty sprawdzonego wielokrotnie Rainbow Tours. Wybraliśmy hotel Palia Dolce Farniente w okolicach miejscowości Cala Dor. Po raz kolejny trafionym pomysłem okazało się skorzystanie w oferty first minute. O ile w przypadku innych biur różnie to bywa, to w tym było to bardzo opłacalne. Zapłaciliśmy 2350 zł za osobę dorosłą minus kod rabatowy z promocji Vivus, co dało 2200 zł za osobę dorosłą. Dla porównania na dzień przed wyjazdem wakacje te kosztowały 4100 zł! Na okoliczne terminy cena była zdecydowanie niższa, Boże Ciało obejmowało poprzedni termin, więc ciężko powiedzieć, z czego wynikała ta stawka. Najważniejsze, że nie przepłaciliśmy. To naprawdę dobra cena za ten hotel i całą ofertę.

Hotel i jego położenie

Do Palia Dolce Farniente jechaliśmy z lotniska w Palmie ponad godzinę. Podróż w środku nocy, więc spędzona tak naprawdę na śnie. Obawy były co do tego, ile będziemy czekać na pokoje. W hotelu pojawialiśmy się przed 6 rano. Na miejscu był recepcjonista, ale nie szef. Usłyszeliśmy, że to szef decyduje, kiedy będą pokoje. Sprzątaczki przyszły na godzinę 7. Od 8 było śniadanie, więc czas szybko zleciał, a pokoje dostaliśmy przed godziną 9. Szef jest średnio sympatyczny – pozostali pracujący na recepcji już zdecydowanie bardziej. Nie ma problemów z dogadaniem się po angielsku. Wiele słów znają po polsku. Co robić, kiedy się czeka na pokój? Jeśli potraficie zasnąć na recepcji, to polecam 😉 A jeśli nie, to rozpoznacie teren hotelu, idźcie zobaczyć plażę i to, co jest  w okolicy. Przyda się na przyszłość. Przy zakwaterowaniu czeka was niemiła niespodzianka, czyli opłata klimatyczna na Majorce. Za 2 osoby dorosłe od 23 do 30 czerwca zapłaciliśmy 30,8 euro. Plus taki, że nie naliczają opłaty za dzieci. Cóż, całkiem sporo, ale czego się nie zrobi, żeby poczuć klimat Majorki 😉 Hiszpania to kolejny kraj, gdzie po naszym RODO poczujecie się dziwnie… zostawiacie swoje dowody osobiste, które możecie odebrać kolejnego dnia. Bezpośrednio za terenem hoteli znajduje się plaża. Takiej jeszcze nie widzieliśmy, zerknijcie na zdjęcia niżej. Niby mała, więc spodziewaliśmy się braku miejscu, a tego nie było. Wygląda po prostu pięknie 😉 Ma swój klimat. W okolicach hotelu dużo sklepów, więc w czasie oczekiwania na pokój na pewno nie będziecie się nudzić. Check In oficjalnie od godziny 14, a check out do 12.

Budynek hotelowy jest w stylu tunezyjskim/greckim. Całość biała i dosyć wiekowa. Źle wyglądają korytarze – one proszą się o remont. Ale za to już wnętrze pokoju jest miłym zaskoczeniem.

Pokoje

Pokoje znajdują się w niskich budynkach – maksymalnie dwupiętrowych. My dostaliśmy pokój na parterze zaraz przy basenie. Obawialiśmy się trochę o to, że będzie bardzo głośno od animacji i wszystkiego co się dzieje koło basenu. I było głośno, ale ze względu na drzwi i kobiety, które ciągle coś mówiły chodząc po korytarzu. Natomiast odgłosu animacji nie słychać. Jeśli jednak wasze dziecko łatwo się budzi, to odradzam wybór pokoju w tej lokalizacji. Na recepcji dostaniecie mapkę z oznaczeniem, gdzie znajduje się wasz pokój. W zasadzie jedynym minusem pokoju są te nieszczęsne drzwi wejściowe z… okienkiem, zerknijcie na zdjęcia. W środku jest w porządku. Wygodne łóżka, taras lub balkon, wanna lub prysznic, suszarka, jest też telefon, ale … nie działa. Jest też telewizor z wieloma kanałami w tym jednym polskim – TV Polonia. To pierwszy raz od dawna, gdzie drzwi otwieraliśmy normalnym kluczem. Niby w środku jest miejsce na kartę, ale takiej nie dostaliśmy. Żeby działała klimatyzacja musicie mieć jakąś kartę – inaczej nie da się jej uruchomić. Plus taki, że wystarczy jakakolwiek karta – nie specjalna od hotelu. Jest też wiatrak – temperatura w pomieszczeniu była odpowiednia, nie było ani zbyt gorąco, ani zbyt zimno, klima nie była potrzebna. Uwaga: woda jest, a przynajmniej była podczas naszego pobytu fatalna – radzę przynieść do pokoju wodę butelkowaną i nią płukać zęby. W pokoju jest duża szafa i sejf, z którego korzystanie jest jednak płatne – 15 euro kaucja zwrotna + 10 euro za tydzień korzystania z sejfu. Ogólnie pokoje na plus – duże, wygodne, nie mieliśmy problemów. Tarasy wystarczające pod kilka osób. Na pewno brakuje w nich tabliczek na drzwi – nie przeszkadzać. Sprzątaczki są bardzo głośne. Pokoje są naprawdę solidnie sprzątane, a ręczniki wymieniane codziennie.

Plaża

Będąc w hotelu nie macie prywatnej plaży – korzystacie z publicznych. Pierwsza znajduje się zaraz obok hotelu i nazywa się Cala Egos Wychodzicie z recepcji i skręcacie w lewo. Następnie zaraz za hotelem znajdującym się po prawej stronie skręcacie w prawo. Schodzicie po schodkach i jesteście na plaży. Bardzo oryginalne jest jej usytuowanie, jest piaszczysta, dosyć mała, ale nie zdarzyło się choćby raz żeby zabrakło miejsca dla nas na niej. Na koniec czerwca woda była tam taka sobie, a to dziwne, bo to w sumie niewielka zatoczka, więc ta woda powinna się dosyć szybko nagrzać. Zdjęcia tej plaży umieściliśmy już wyżej.

Kolejne plaże znajdują się już trochę dalej – wychodzicie z hotelu z recepcji i skręcacie w prawo, następnie ponownie w prawo i znaki Was zaprowadzą na plażę Calo Des Pou Ok. 10 minut drogi. Jest ona trochę większa od tej najbliższej hotelowi. Z terenu hotelu możecie również wyjść z tyłu, obok basenu infiniti. Za każdym razem ta brama była otwarta.

Trzecia plaża, jaką odwiedziliśmy, to Cala Mondrago W tym przypadku konieczny jest już dojazd. Możecie jechać własnym autem, ale wtedy zapłacicie 5 euro za parking i musicie dojść na miejsce z tego parkingu. Opcja druga to taksówka. Po wyjściu z recepcji w prawo, następnie w lewo i znajdujecie się na postoju taksówek. Pamiętajcie, że jeśli nie będzie żadna stała i wezwiecie taksówkę telefonicznie to zapłacicie dodatkowo 2 euro. Podczas naszego pobytu przejazd kosztował 9,5 euro w jedną stronę. Tańszym rozwiązaniem jest autobus. Tak, jak po lewej znajduje się postój taksówek, tak po prawej macie przystanek autobusowy – zaraz przy pierwszym sklepie. Na miejsce dowozi autobus numer 507 – poniżej macie rozkład jazdy. My jechaliśmy o 9.30 i wracaliśmy o 13. Bardzo wygodna opcja bo autobus dowozi na samą plażę i z powrotem pod sam hotel. Bilet kupuje się w autobusie i kosztuje 1,75 euro za osobę dorosłą – za dzieci mające 4 i 9 lat nie było opłaty. Kierowca ogłasza, gdzie się znajdujecie, więc się na pewno nie zgubicie 😉 A plaża? Kilka razy większa niż poprzednie, dużo piasku i przede wszystkim zdecydowanie najlepsza pod dzieci – jest płytko, głęboko robi się dopiero po kilkudziesięciu metrach. I w tym przypadku ma już sens nurkowanie, bo widać sporo fajnych, kolorowych, różnej wielkości rybek.

Plaż jest oczywiście więcej – jeśli jakieś odwiedziliście i są one warte uwagi, to napiszcie o nich o komentarzu 😉

Baseny

W hotelu macie do dyspozycji 4 baseny. Na pierwszym poziomie, naprzeciw sceny znajduje się basen 110 cm. Nad nim basen głębszy, a naprzeciw niego brodzik dla dzieci. Ostatnim, czwartym basenem jest infiniti, czyli bez dzieci, bez animacji, bez muzyki. Cisza i spokój, różna głębokość. Niestety, ale jeśli jesteście większą grupą, a tym bardziej zależy wam na konkretnych miejscach, to nie obejdzie się bez rezerwowania rano miejsc na leżakach. Po godzinie 9 można znaleźć tylko pojedyncze miejsca. Jeśli np. wybraliście się do południa nad morze, to po obiedzie możecie mieć problem ze znalezieniem miejsca, no chyba, że pod np. 2 osoby. Wtedy raczej zawsze coś znajdziecie. Na małym basenie znajduje się niewielka zjeżdżalnia – brodzik jest przeznaczony pod małe dzieci. W jego otoczeniu jest również hotelowy plac zabaw. Fajnie rozwiązane, bo można dzieciom robić przerwę od basenu. Baseny są oficjalnie otwarte do 18, ale turyści wypoczywają przy nim zdecydowanie dłużej i nikt nie robi z tego powodu szczególnych problemów.

Hotel nie oferuje darmowych ręczników plażowych. Wynajęcie ręcznika na tydzień kosztuje 7 euro, a do tego dochodzi 10 euro kaucji zwrotnej + 1 euro za każdą wymianę ręcznika. Interes średni – jeśli nie zabraliście ręcznika to w okolicznych sklepach kupicie go za mniej niż 5 euro.

Animacje

W opisie biura podróży Rainbow Tours znajduje się informacja o animacjach prowadzonych od czasu do czasu, tymczasem animacje te są tam prowadzone na znakomitym poziomie i przez cały dzień, a na dodatek przez 7 dni w tygodniu. Niby niewielki hotel, a animatorów jest kilkunastu. Podczas naszego pobytu nie było polskiego animatora. Oczywiście znają oni podstawowe słowa w języku polskim, a co więcej – większość informacji i komunikatów jest przetłumaczona również na język polski. Animacje trwają od rana, ciągle się coś dzieje, a nawet organizowanych jest kilka różnych rozrywek o tej samej godzinie. Wszystko rozpoczyna się o 10 hotelową piosenką. A później gimnastyka w wodzie, zabawy w basenie, piłka nożna, ping pong, waterpolo, siatkówka plażowa i inne atrakcje. Na koniec dnia wszystkie osoby, które wygrały w swoich dyscyplinach są wyczytywane, idą na scenę, gdzie otrzymują pamiątkowe dyplomy. Animatorzy bardzo mili, weseli, nie są nachalni i być może dzięki temu na większość zabaw chętnych było nawet zbyt wiele. Ogromnym plusem tego hotelu jest rozmieszczenie w nim poszczególnych atrakcji. Scena znajduje się w centrum, tam gdzie siedzą turyści. Wieczorem organizowane jest mini disco i show time. Są też dyskoteki i naprawdę wychodzi im to znakomicie. Mnóstwo chętnych – podczas imprezy tanecznej brakowało dla wszystkich miejsca. Wszystkie show są organizowane przez animatorów hotelowych – nie ma wzywania zewnętrznych artystów tzn. poza pokazem flamenco. Można powiedzieć, że cała ekipa animatorów jest stworzona do tej pracy – są w tym znakomici. W czasie naszego pobytu zorganizowano również imprezę w  basenie – trudno było się spodziewać, że może wyjść to aż tak fajnie. Ludzie znakomicie się bawili. Poniżej filmik:

Mini disco jest prowadzone bardzo fajnie. Najpierw zbierane są dzieci po hotelu, a później zaczyna się zabawa.

Animacje są ogromnym plusem tego hotelu. Na jego terenie jest kort tenisowy, boisko do piłii nożnej, koszykówki, stół do ping ponga, jest również duży mini club, ale akurat z niego nasze dzieci nie korzystały. Animacje zaczynają się od 10 rano, a kończą nawet po północy – wszystko zależy od dnia i rodzaju imprezy, jaka się akurat odbywa.

Wyżywienie

W Palia Dolce Forniente korzystacie z pakietu All inclusive. Główne posiłki podawane są w formie szwedzkiego stołu w restauracji głównej. Godziny posiłków:

  • Śniadanie – od 8 do 10,
  • Obiad – od 13 do 15,
  • Kolacja – od 19.30 do 21.30.

W restauracji są dystrybutory z napojami, piwem i winem. Przed wizytą w hotelu spotkałem się z komentarzem, że śniadania są mało urozmaicone. Co wy zatem jecie na te śniadania w swoich domach? Bo ja nie widzę, żeby czegoś brakowało. Jajka we wszelkiej możliwej postaci, płatki, parówki, boczek, fasola, wędliny, warzywa, słodycze, naleśniki… No i oczywiście dystrybutory z gorącymi napojami. Czy naprawdę czegoś tam wam brakowało? To samo na obiad i kolację – dużo jedzenia przygotowywanego na naszych oczach, każdego dnia coś innego. Hotel ma znakomitą pizzę – kucharz robi ją w imponującym tempie. Jeśliśmy pizzę na mieście i była naprawdę zdecydowanie gorszej jakości. Co polecam spróbować? W zasadzie wszystkiego. Co ciekawe – jedna z polskich turystek skomentowała na stronie Rainbow Tours, że w hotelu nie było mleka sojowego – podczas naszego pobytu już było 😉 W restauracji nie ma żadnych problemów – sztućców pod dostatkiem, to samo z talerzami, filiżankami. Nie ma żadnych kolejek pomimo pełnego obłożenia, chociaż bywa i tak, że czasami nie będziecie od razu wpuszczeni do restauracji – zaczekacie minutę, aż zwolni się miejsce i zostaniecie na nie zaprowadzeni. Co istotne – jest naprawdę czysto.

Poza głównym posiłkami możecie również jeść przekąski. Są podawane w barze obok brodzika. To m.in. frytki, hot dogi, hamburgery, naleśniki i nie tylko. Wieczorem w barze głównym często są oliwki i orzeszki. Z napojów i alkoholi możecie korzystać w ramach All inclusive od 10 do 23, a bar działa ogólnie do godz. 1. Wtedy już płacicie – poniżej możecie zobaczyć cennik.

Internet

W hotelu nie macie darmowego Wifi. Opcji jest kilka. Na 24h dostęp kosztuje 5 lub 6 euro w opcji Premium. Na 3 dni 12 lub 15 euro, na 7 dni 20 lub 30 euro. Opcja Premium oznacza, że możecie z tego samego kodu korzystać na więcej niż jednym urządzeniu. Oczywiście jesteście w Unii Europejskiej i możecie korzystać z sieci za darmo, ale w ograniczonym zakresie. Jeśli potrzebujecie sieci do przeglądania Facebooka, poczty i serwisów informacyjnych, to nie ma potrzeby kupowania wifi – a przynajmniej w naszym przypadku takiej potrzeby nie było.

Czy było warto?

Przyznam szczerze – nie spodziewaliśmy się cudów po 3 *, ale naprawdę hotel jest zdecydowanie godny polecenia. Ogólnie polecam Majorcę w czerwcu, gdyż nie było jeszcze strasznie gorąco, woda była już ciepła, a pogoda pozwoliła również na zwiedzanie. Sprawdźcie również koniecznie, jak zwiedzaliśmy Majorcę bez biura podróży. Macie tam pełny plan wycieczki z przedstawionymi kosztami. Choć w ostatnich latach głównie wypoczywaliśmy w dużych hotelach, teraz trochę inaczej spojrzymy na te mniejsze – są one na pewno wygodne. Wakacje w czerwcu na Majorce? Zdecydowanie polecam!

Moja ocena:

Animacje – 5/5

Pokój – 4/5

Jedzenie – 4/5

Położenie – 4/5

Atrakcje dla dzieci – 5/5

Atrakcje dla dorosłych – 5/5

 

Zobacz Również

Komentarze

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments