Jako kierunek na ferie zimowe w ciepłych krajach w 2023 roku wybraliśmy Gran Canaria. Dlaczego? Braliśmy pod uwagę różne miejsca. To wygrało ze względu na stosunek ceny do pogody. Co ciekawe, w ostatnich latach np. Dubaj miał w styczniu niższe temperatury niż ta wyspa. Oczywiście nie jest tak, że obojętnie gdzie się znajdziecie na Gran Canaria, warunki pogodowe będą znakomite. Zimą odwiedza się tylko południe, o ile oczekujecie atrakcyjnej temperatury i ogólnie nastawiacie się na wypoczynek. My nasz urlop spędziliśmy w hotelu Mirador Maspalomas by Dunas w Maspalomas, a organizatorem wyjazdu było biuro podróży Itaka. Skorzystaliśmy z oferty first minute. Nasz urlop kosztował za 2 dorosłych i 2 dzieci (13 lat + 8 lat) 12 tys. zł. Na kilka dni przed naszym wyjazdem cena za tę samą imprezę wynosiła 16 tys. Hotel ma 3 gwiazdki, ma swoje lata, ale przeszedł generalny remont. Czy spełnił oczekiwania? Czy styczeń na Gran Canaria to dobry wybór
Spis treści
Lot na Gran Canaria
Wylot mieliśmy po godzinie 10 z Pyrzowic, z Ryan Air. Odbył się punktualnie. Trwał około 5 godzin, ale było lekkie opóźnienie, jeśli chodzi o start. Tzn. samolot ruszył o prawidłowej godzinie, ale ze względów pogodowych musieliśmy przejść przez odszronianie, co trwało naście minut.
Na pokładzie samolotu oczywiście nie było żadnego posiłku w cenie, ale można było coś kupić. Co ciekawe, transport bagaży z samolotu na taśmę to był ekspres – szok, bo w z Hiszpanii mamy raczej inne doświadczenia. Im przecież nigdzie się nie śpieszy. Jeśli też będziecie lecieć z biurem Itaka, to pamiętajcie, że oni mają swoje stanowisko poza budynkiem lotniska – nie szukajcie go w środku. Wystarczy wyjść poza obiekt i od razu go zauważycie. Ogólnie poszło to szybko. Po chwili autobus był pełny i ruszyliśmy. Uwagę na pewno zwróciło to, że naszym kierowcom była kobieta. Nic w tym zaskakującego, ale to ona ładowała bagaże turystów. U nas raczej to rzadkość.
Ogólnie lot na Gran Canaria minął naprawdę szybko mimo tego, że działo się to w ciągu dnia. Dojazd do hotelu Mirador by Dumas Maspalomas trwał około 40 minut. Ciekawostka – w tym obiekcie kręcono serial Pamiętniki z wakacji. Kojarzycie?
Zakwaterowanie w hotelu Mirador by Dumas Maspalomas
Po dotarciu do hotelu od razu dostaliśmy pokoje, przy czym była godzina 16, więc tak po prostu musiało (powinno) być. Transport bagaży na własną rękę. Dostaliśmy pokój w budynku C na 4. piętrze. Ogólnie cały obiekt składa się z budynków pięciopiętrowych, ale oczywiście z windą. W naszym obiekcie działała jedna. Zdarzało się, że musieliśmy poczekać kilka minut, żeby wjechać, ale nigdy to nie było jakoś szczególnie problematyczne. Możecie wyczytać o jakichś problemach z ich działaniach w opiniach na Itace – niczego takiego nie mieliśmy, ale nie wiem, jak było w innych budynkach.
Ogólnie obiekt ma swoje lata, ale pokoje były remontowane, więc wyglądają świeżo. My mieliśmy duży pokój z dostawką. Dostawka dla jednej osoby taka, że wystarczy dla 2, a może nawet 3. Mieliśmy balkon, telefon, telewizor i lodówkę. Ogólnie wyposażenie pokoju bez szaleństwa – podstawowe i proste. W każdym pokoju mały telewizor bez polskiego kanału.
Balkon całkiem spory, a widok zależy od tego, gdzie zostaniecie zakwaterowani. To naprawdę ma znaczenie i nie chodzi tylko o to, co będziecie podziwiać lub co będzie was irytować. Znajomi mieli widok na ocean, ale też przez większość dnia na ich okna świeciły promienie słońca – mieli strasznie gorąco. U nas było chłodniej i przyjemniej. W pokojach nie ma klimatyzacji, są tylko wiatraki.
Pokoje otwiera się za pomocą karty. Jeśli nie jest włożona do odpowiedniego gniazda, to nie ma też zasilania. Co do hałasu – my mieliśmy pokój od strony trasy – nam to nie przeszkadzało, ale też nie mamy małych dzieci. Gdybyśmy byli z maluchem, to mogłoby być średnio. Inna kwestia, że w pokoju słyszysz, co się dzieje u innych. Ściany są mega mało szczelne, co znamy już z innego hiszpańskiego hotelu – Evenia Olimpic Resort w Lloret de mar. Na pewno nie jest to miejsce na wakacje dla dzieci z wrażliwym snem. Natomiast ogólnie urop spędzają tam w większości emeryci i nie jest głośno. U nas w ogóle nie było słychać animacji.
W pokoju jest spora szafa i dużo wieszaków. Do tego sejf, ale dodatkowo płatny. Gniazdek jest sporo – wystarczająco. Jest też mała lodówka. Nie ma czajnika ani żelazka. Ogólnie całości daleko do ideału, ale jak na hiszpańskie 3* było naprawdę OK.
Jedzenie w hotelu Mirador by Dumas Maspalomas
Wszystkie hotele hiszpańskie, które odwiedziliśmy, miały smaczne jedzenie. Ten obiekt opinie miał średnie. Jedna mówiła nawet, że… turyści jedli wszystkie posiłki poza hotelem, bo w restauracji wszystko było niejadalne. Zastanawia mnie, jak tacy ludzie znaleźli się w tym hotelu, a nie w jakimś RIU za 3 razy wyższą cenę. Jedna z opinii mówiła, że jest niewielki wybór jedzenia na śniadanie. Na litość boską… czego tam brakowało? Byłem w znacznie lepszych hotelach i nie wiem, czy gdziekolwiek oferowali większy wybór na śniadania. Jajka na twardo, jajecznica, jajka sadzone. Różne rodzaj wędlin, płatki, naleśniki, gofry, churrosy, dżemy, słodycze, parówki, pieczona kiełbasa, warzywa, owoce, duży wybór pieczywa. Codziennie jadłem coś innego. Zwróćcie uwagę na to, jaki jest wybór różnego typu mleka, ale przy tylu seniorach to chyba po prostu konieczne. Jest też strefa dla wegetarian i strefa makaronowa.
Jeśli chodzi o obiady i kolacje, to wybór też duży. Codziennie inne potrawy. Ryby, różne mięsa, sałatki, wędliny, ziemniaki w różnym wydaniu, makarony. Nie do końca pasowały mi zupy. Zdarzały się potrawy, które nie były w moich klimatach, ale ogólnie – zawsze dobrze i smacznie zjadłem. Napoje nalewa się samodzielnie z automatów. Są lody, słodycze.
Jedzenie oceniam bardzo pozytywnie, a dania główne to nie wszystko. Są jeszcze przekąski przy basenie. Cały czas można coś zjeść – pizza, frytki, hot-dogi, hamburgery. Po obiedzie ponownie są przekąski, a po południu – słodkości.
Od komentujących hotel można się też dowiedzieć, że alkohole są tragicznej jakości. Standardowo są normalne, lokalne. Piłem różne i nie ma się czego czepiać. Ciekawostka – przy basenie cały czas można korzystać z lodów z automatu. Są też standardowe, w opakowaniu, ale już płatne.
W ramach all inclusive możecie zamawiać za free wybrane drinki, ale to jest nalewane z kija, a nie przygotowywane specjalnie dla was – to trochę lipa. Sami możecie nalewać poza napojami piwo, wino i rum. Możecie sobie robić też ciepłe napoje. Niżej macie cennik drinków.
W czasie naszego pobytu raczej rzadkością było stanie w kolejce do baru. Raz mi się to przytrafiło, że osób było sporo.
Wieczorami są chłodne, a nawet zimne – wtedy odpalane są ogrzewacze gazowe, dzięki którym jest trochę cieplej i łatwiej było posiedzieć przy animacjach czy też tak po prostu przy barze.
W barze pracuje jedna pani, które jest chyba troszkę głucha. Zdarzyło się, że nalewała coś innego niż prosiłem albo dawała mniej. Chodzi o taką szczupłą, wysoką, z długimi włosami. Ogólnie jeden turysta może na raz zamówić 2 drinki.
Przy tym obłożeniu nie mieliśmy ani razu problemów ze znalezieniem miejsca – od razu siadaliśmy, a byliśmy w 5 osób. Nie było też stania w kolejkach po jedzenie – co najwyżej do ciepłych napojów, ale to kwestia minuty czy dwóch.
Jakość napojów, jedzenia i alkoholu oceniam bardzo pozytywnie jak na hiszpańskie 3 gwiazdki.
Animacje w hotelu Mirador by Dumas Maspalomas
Zaraz po wejściu do hotelu po lewej stronie macie monitor, na którym możecie sprawdzić plan animacji. Grupa animacyjna składa się z kilku osób, a cokolwiek zaczyna się dziać mniej więcej o 11. Dniem wolnym od animacji jest wtorek. Standardowo na początek animatorzy tańczą tę samą piosenkę. Moim zdaniem kiepski wybór – zazwyczaj są to mocno taneczne, ciekawe, wpadające w ucho utwory. Tutaj to dosyć nudny utwór.
Każdego dnia program jest inny. Hotel nie ma żadnych boisk, więc nie ma też zajęć typu siatkówka czy piłka nożna. Aktywności odbywają się głównie przy basenie – aerobik w wodzie, ćwiczenia obok strefy SPA, ping-pong. W programie jest też water polo, ale nie wiem, czy się odbywało. Czasami zamiast gimnastyki w wodzie organizowano bingo.
Przy basenie dzieją się różne zabawy aktywizujące turystów i faktycznie animatorom udaje się wciągnąć ludzi. Było bingo, różne gry.
Przez cały dzień działa mini klub, który znajduje się za basenem dla maluchów. Wieczorem o 20.30 jest mini disco. Nie zawsze są to tylko tańce. Było również malowanie twarzy, robienie dmuchawców i nie tylko.
Codziennie wieczorem odbywa się albo jakiś pokaz, albo atrakcja aktywizująca turystów np. konkursy typu karaoke albo jaka to melodia. Ogólnie animatorzy wykorzystują potencjał na tyle, ile mogą. Na pewno brakuje tutaj jakiegoś boiska, ale jeśli chcecie w coś zagrać, to macie boisko naprzeciwko hotelu, po drugiej stronie ulicy.
Ciekawostką były pokazy mody. Pierwszy raz się z tym spotkałem. Ogólnie chodziło o sprzedaż ciuchów. Panie zakładały sukienki, chodziły w nich w okolicach basenu i tak zachęcały do zakupów.
Plaża w Maspalomas
Na plażę możecie dotrzeć na kilka sposobów. Na pieszo to 40-60 minut drogi w zależności od tempa. 4 razy dziennie turystów dowozi busik hotelowy. Po wyjściu z obiektu wyjdźcie w lewo i tam jest stanowisko busa. Odjazdy są o godzinach: 9:30, 10:30, 11:30 i 12.30 a powroty są o 14, 14:30,15:30 i 16.30. Warto być sporo wcześniej – zbierają się grupy o różnej liczebności i po prostu możecie się nie załapać.
Kolejna opcja to taksówka – za dojazd na plażę zapłacicie około 6 euro. Następna – autobus. To się totalnie nie opłaca, bo musicie dojść ma przystanek, a zapłacicie 2 euro od osoby. No chyba że jesteś sam – wtedy weź tę opcję pod uwagę.
Busik zostawia was w okolicy latarni morskiej. W pobliżu macie wydmy. Na plaży potrzebne są buty do wody – możecie trafić na różne atrakcje w oceanie, a w tym na skały. W naszym przypadku 2 próby pobytu kończyły się napotkaniem na mocny wiatr, a tylko raz – w Puerto de Mogan – mieliśmy znakomite warunki.
Jeśli chcecie wybrać się wyłącznie na wydmy, to jedźcie bezpośrednio pod hotel Riu Palace.
W czasie naszego pobytu woda w oceanie miała około 19 stopni.
Narodowości w hotelu
W hotelu zdecydowanie dominują seniorzy, głównie mieszkańcy zachodniej Europy – Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy. Byliśmy w czasie polskich ferii zimowych – z Polski było kilkanaście par z dziećmi i dosłownie kilku seniorów z naszego kraju. Absolutnie tutaj nie dominowaliśmy. Średni wiek turysty przekracza 50 lat. Hotel jest dobrze przygotowany dla niepełnosprawnych i właśnie dla seniorów.
Internet
Żeby zacząć korzystać za darmo z netu wystarczy połączyć się z hotelowym wi-fi, podać adres e-mail i tyle. Sieć nadaje się do przeglądana serwisów społecznościowych czy ogólnie stron WWW, ale jest zbyt wolna, żeby dzwonić za pomocą komunikatorów – tym bardziej z wideo. Natomiast jest dostępna na terenie całego obiektu.
Parkowanie pod hotelem
Za obiektem, za sklepem Spark jest coś na zasadzie dzikiego parkingu. Teren utwardzony, ale trzeba uważać, bo wszędzie wystają kamienie, można łatwo uszkodzić samochód. My tam zostawialiśmy auto. Teoretycznie można obok samego hotelu, ale tylko na białych miejscach – one są bezpłatne. Tylko czy to dobry wybór? Po pierwsze bardzo ciężko tam o wolne miejsce, a nawet jeśli, to inni mogą stanąć tak, że nie będziecie w stanie wyjechać, więc radzę uważać. Jako ciekawostka przykład parkowania na Gran Canaria napotkany w czasie wyjazdu.
Gdzie robić zakupy?
W budynku hotelowym macie sklepy. Jest m.in. wspomniany market Spark. Polecam jednak przejść się do centrum handlowego – 10-15 minut drogi, a wybór większy i niższe ceny.
Baseny w hotelu Mirador by Dumas Maspalomas
Hotel zapewnia 3 baseny. Po wyjściu z budynku głównego macie basen podgrzewany, do którego wiedzie zjeżdżalnia. Następnie jest basen główny (od 1,2 do 1,7 m), a za budynkiem, który znajduje się przed tym basenem jest niecka dla maluchów z krótkimi zjeżdżalniami. W dwóch ostatnich woda nie jest podgrzewana i do ciepła jej daleko, ale oczywiście kwestia gustu i oczekiwań.
Polecam zaczęcie zabawy od baseny niepodgrzewanego a następnie wskoczenie do podgrzewanego. Wtedy czujecie, jakbyście weszli do gotowanej wody 😉 Jest też jacuzzi, ale tam woda również jest zimna – mowa o temperaturach w zimie.
A jak z leżakami? Jest ich mnóstwo, jeden koło drugiego, więc średnio komfortowo. Plus taki, że każdy znajdzie dla siebie miejsce. Teoretycznie nie trzeba rezerwować, ale… zimą mają sens tylko te leżaki, które znajdują się na słońcu, więc polecam wybór tych, które znajdują się w okolicy sceny. Dzięki temu mniej więcej od 10 do 17 z hakiem macie pewne słoneczko, o ile… będzie.
Ano właśnie. Jeśli temperatura w cieniu wynosi te 20-23 stopnie, tak jak w czasie naszego wyjazdu, to możecie mieć różne odczucia. Jeśli nie ma chmur i nie wieje, to jest upał. Jeśli jednak są chmury i wieje wiatr, to szybko może się wam odechcieć siedzenia przy basenie. My przeważnie mieliśmy naprawdę dobre warunki i przynajmniej wtedy, kiedy chcieliśmy leżakować, to mogliśmy. Wszyscy się ładnie opaliliśmy.
Czy istnieje tutaj walka o leżaki? Ogólnie ludzie idąc na śniadanie rezerwowali, ale nie było takiej konieczności, bo każdy znalazł miejsce w tej słonecznej części – przy tym obłożeniu. W pełnym sezonie może nie być tak łatwo.
Styczeń na gran Canaria
To był udany wypad na ferie. Wszystkie nawet średniej klasy hotele na Gran Canaria mają sezonowo podgrzewane baseny, więc można popływać. Natomiast warunki nie są cały czas idealne. Wieczorami jest chłodno, a nawet zimno. Strój turystów przy animacjach to od spodenki/koszulka po kurtka zimowa/szalik. U nas to były spodnie/bluza + czasami koc. W dzień przy dobrej pogodzie można leżakować mniej więcej od 10 do 18. Natomiast nie spodziewajcie się w tym czasie bardzo wysokich temperatur (np.30 stopni). Biorąc jednak pod uwagę, że w Polsce w tym czasie temperatura wynosiła poniżej zera, nie ma się nad czym zastanawiać. To na pewno jedno z najtańszych miejsc, jeśli chodzi o ciepłe kraje w zimie.
Moje oceny:
Animacje: 3,5/5
Pokój: 4/5
Jedzenie: 4,5/5
Położenie: 3/5
Atrakcje dla dzieci: 4/5
Atrakcje dla dorosłych: 3,5/5