Energylandia. Kiedy najmniej ludzi?

25 czerwca 2023
Click to rate this post!
[Total: 829 Average: 4.9]

Pod koniec sierpnia 2018 roku po raz pierwszy wybraliśmy się do Energylandii. Później średnio odwiedzaliśmy park 1-2 razy na rok. Po raz ostatni byliśmy w czerwcu 2023 roku. Poniżej możesz się dowiedzieć, jak był i jak jest obecnie w jednej z największych atrakcji rozrywkowych w Polsce.

Do Energylandii zawsze jeździmy w tygodniu, poza okresem wakacji. Na szczęście w dniu, kiedy mieliśmy się tam pojawić, pogoda miała być średnia. Około 20 stopni z ryzykiem deszczu, do którego nie doszło, a jednak chmury na to wskazywały. Zacznijmy od początku. Choć w sieci można przeczytać, że korek do parku zaczyna się na długo przed Zatorem, to podczas naszej wizyty tego nie było. Na miejscu pojawiliśmy się dokładnie o godzinie 10. W tym momencie mniej więcej 1/4 parkingu przed Energylandią była już zajęta. Trudno powiedzieć, po jakim czasie nie było już miejsca. Park w terminie do 23 czerwca (niski sezon) był otwarty od 10 do 18. W lato jest od 10 do 20, a niekiedy również do późnych godzin nocnych. Z Częstochowy mieliśmy ok. 2 godzin drogi. Z Krakowa to około 50 minut.

Energylandia – ile kosztuje parking?

Za parking płaci się 20 zł za cały dzień – płacicie przy wyjściu z parku, np. w automacie tuż przy kasach, albo w automacie przy szlabanie na wyjeździe z parku (jeśli zapomnicie zapłacić wcześniej).  Jeśli chodzi o ceny, to za osobę poniżej 140 cm płaci się 129 zł, a powyżej – 179 zł, za dziecko do 3 lat – 1 zł. W wysokim sezonie letnim trwającym od 24 czerwca ceny są wyższe: dzieci do lat 3 nadal płacą 1 zł, dzieci o wzroście poniżej 140 cm 139 zł, a osoby powyżej 140 cm wzrostu – 189 zł.

My jednak kupowaliśmy bilety w promocji – 129 zł za bilet normalny, dla osoby powyżej 140 cm wzrostu. Kupiliśmy go w marcu 2023 roku, a ważny był do 23 czerwca, czyli w niskim sezonie. Cena bardzo atrakcyjna i zdarzały się później i inne promocje, np. Happy Hours z Sisi (maskotka parku) na stronie Energylandii na FB pojawiały się informacje na ten temat w środy o 16. Jednak kiedy chcieliśmy dokupić bilet już w czerwcu, żadnej takiej promocji nie było.

Dodatkowo płatne atrakcje w Energylandii

Ale to dopiero początek kosztów, jakie na Was czekają. Wprawdzie prawie ze wszystkich atrakcji korzystacie za darmo, ale na każdym rogu czekają atrakcje dodatkowo płatne, do tego oczywiście jedzenie, lody czy też wypasione suszarki za 5 zł, ale z nich może jednocześnie korzystać kilka osób. Kiedy my wchodziliśmy o tej 10 rano, to nie było żadnych kolejek do kas, a przy wejściu bardzo szybko skanowali bilety. Skrupulatnie kontrolują wzrost osób wchodzących z biletem do 140 cm. Mogą kazać się zmierzyć przy miarce, a jeśli dziecko jest jednak wyższe niż wskazana granica, to dopłacicie do pełnego biletu.

Ważnym kosztem do poniesienia są bransoletki do szafek przy niemalże wszystkich atrakcjach – 14 zł za szafkę, z której korzystacie  na terenie całego obiektu, już nigdzie nie płacąc dodatkowo. To wygodne, bo wszystkie rzeczy osobiste musicie zostawić przed atrakcją, a w szafce otwieranej z kodu kreskowego z opaski na ręce będą one po prostu bezpieczne. Do szafki zmieści się sporej wielkości plecak, albo np. plecak i duża torebka damska. Musicie przetestować, ale uwaga, niektóre szafki są mniejsze, więc podchodząc do ściany z szafkami dobrze jest się zorientować, jaką otwieracie. Po schowaniu rzeczy można ją jeszcze otworzyć, ale tylko raz. Później jest zwalniana. Po skorzystaniu z atrakcji, wychodzicie z drugiej strony szafek, gdzie odbieracie rzeczy – skanujecie opaskę, a szafka o odpowiednim numerze otwiera się samoczynnie. Przy szafkach stoi obsługa i informuje, jak to wszystko działa. Pomagają w zakupie – za gotówkę lub kartą w automacie.

Zarezerwuj bilety do Energylandii online

 

Kolejki w Energylandii

Największym problemem Energylandii są oczywiście kolejki. W sieci czytaliśmy o tym, że na najważniejsze atrakcje czeka się nawet powyżej godziny. Podczas naszej wizyty na takie atrakcje jak Zadra, Abyssus, RMF Dragon, czy Hyperion czekało się maksymalnie około 30 minut. O wiele mniej, ale w dalszym ciągu to sporo.  Na szczęście czekanie można ominąć, dzięki Fast Pass – nie wszyscy wiedzą, że na normalnym bilecie możecie mieć 4 wejścia fast pass po jednym na każdą atrakcję: Zadra, Hyperion, Abyssus oraz Mayan. To super opcja, a wystarczy mieć bilet do Energylandii – jedno lub dwudniowy czy całoroczny. Wszystko wygląda tak:

  1. Podchodzisz do automatu Fast pass przy wejściu na wybrany rollercoaster: Hyperion, Mayan lub Zadra i Abyssus.
  2. Przykładasz bilet do skanera (kodem QR).
  3. Na ekranie wybierasz godzinę, o której chcesz wejść na kolejkę, potwierdzasz zielonym przyciskiem i odbierasz bilet.
  4. Podchodzisz do wejścia Fast pass i skanujesz otrzymany bilet szybkiego wstępu – omijasz w ten sposób kolejkę standardową do atrakcji – wchodzisz schodami bezpośrednio do bramek prowadzących do wagonika.

Uwaga! Bilet ważny jest przez 20 minut – na 10 minut przed i po wpisanej na nim godzinie.

Jeśli chodzi o atrakcje dla mniejszych dzieci, to kolejek nie ma. Tzn. najmniejsze emocje = zerowa kolejka. Na słoniki, mini kolejki itp. wejdziecie z marszu. Na atrakcje dla dzieci, gdzie emocje są większe, czeka się około 10 minut – przynajmniej przy takim natężeniu zainteresowania, jak podczas naszych odwiedzin. Park rozbudował się przez kilka ostatnich lat, więc teraz więcej jest atrakcji, a natężenie ruchu się rozkłada. Kiedy kolejki rosną, obsługa np. dokłada kolejny wagonik na Zadrę czy Abyssus, dzięki czemu czeka się krócej.

Rada! Po wejściu do Energylandii idźcie najpierw do strefy Smoczy Gród i Aqualantis. Wiele osób najpierw korzysta z tych atrakcji, które są najbliżej wejścia. Więc na odleglejszych rollercoasterach jest luźniej i rzeczywiście o wiele mniej się czeka – około 10 minut na Abyssusa.

Na terenie Energylandii działa aquapark. Woda w basenach jest podgrzewana. Do dyspozycji wiele zjeżdżalni. Jest strefa dla dzieci najmniejszych i większych. Leżaków mnóstwo, szafki przy basenie płatne.

Ceny w Energylandii

W Energylandii działają lokale gastronomiczne. Jest ich całe mnóstwo. Można zjeść zarówno fast foody, jaki i normalne potrawy, z różnych kuchni świata. Ceny na poziomie galerii handlowych. Na słodko churrosy z czekoladą – 18 zł, ale są tak duże, że dwie osoby spokojnie się najedzą. Za rosół z makaronem trzeba zapłacić 17 zł, za żurek – 18 zł, a za zestaw dziecięcy – filet z kurczaka z gotowanymi warzywami i frytkami – 29 zł. Frytki kosztują 10 zł. Wybór jest duży, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie, łącznie z kebabem, hot-dogami, pizzą, czy kuchnią azjatycką.

Energylandia z małym dzieckiem?

To zależy od wieku dziecka. Zawsze przy danej atrakcji macie napisane, dla kogo jest przeznaczona. I małe dzieci mogą korzystać z wielu, ale oczywiście wyłącznie z opiekunem. Jak najbardziej z dwulatkiem czy trzylatkiem warto się tam wybrać – i tak nie dacie rady przez cały dzień skorzystać ze wszystkich atrakcji. Poza karuzelami i innymi tematami są również pokazy kinowe, animacje, przedstawienia w amfiteatrze – jeden wielki park rozrywki. Polecam kino 3D (a może więcej D?) z ruchomymi fotelami – taka piramida.

Czy warto jechać do Energylanii?

Energylandia robi ogromne wrażenie od samego wejścia. Imponujące, że w Polsce istnieje coś takiego i z tego co czytałem, generuje jeszcze znakomite wyniki. Niesamowicie wypromowana atrakcja, mnóstwo odwiedzających i coś, co jest ciągle rozwijane. Plany kolejnych atrakcji wyglądają imponująco i jestem pod ich wrażeniem. Czy warto się tam wybrać? Zdecydowanie tak, ale radzę, żeby to był przemyślany wyjazd. Idealnie wyczekać i jechać po wakacjach, kiedy dzieci będą już w szkole. Wtedy korzystanie będzie przyjemnością. Bo jeśli rzeczywiście pobyt ma polegać na staniu w kolejce, to szkoda zdrowia – żadna przyjemność. Ja bym tam na pewno nie pojechał na weekend podczas lata.

Opiszcie jak wyglądały Wasze pobyty i kiedy byliście. Czy warto połączyć wyjazd i zobaczyć inne atrakcje? Teoretycznie możecie odwiedzić Ojcowski Park Narodowy. Niedaleko jest również kopalnia w Wieliczce, ale to ma sens, jeśli jedziecie do parku na kilka dni. Doba to zbyt mało na sam park, więc planowanie innych atrakcji nie ma większego sensu.

Autor

Szymon Machniewski
Szymon Machniewski
Od ponad 20 lat podróżuję po świecie - zarówno z biurami podróży, jak i na własną rękę. Przygotowuję szczegółowe recenzje hoteli, wskazówki do planów wycieczek i inne informacje, które możesz wykorzystać podczas wyjazdu. Na co dzień prowadzę małą agencję marketingową.

Zobacz Również

Komentarze

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments